Światła oślepiły ich przepełnione obawą oczy, mięśnie na
czas jednego bicia serca zesztywniały, a uszy wypełniły nieokiełznane okrzyki i
oklaski. Wtedy po raz pierwszy rozbrzmiały tony singla „Hybrids” na żywo, a
dziewczyny pokazały się ciekawemu światu.
Ostatnie spojrzenia i cienie pokrzepiających uśmiechów, a
wszystko oprócz tańca i śpiewu rozpłynęło się. W jednej chwili stres wypełzł z
ich ciał, a uczucie jakie się pojawiło… to przyjemność. Pokazywały się z jak
najlepszej strony swym nowym fanom, którzy łaknęli poznać ów zespół bardziej i
bardziej, a artystki z całego serca pragnęły uczynić dla nich ten czas
niezapomnianym.
Sujan raptownie przystanęła wykonując swą wyczerpującą
solówkę, kiedy reszta członkiń po jej dwóch stronach kontynuowała choreografię
i otworzywszy oczy zobaczyła morze błyszczących, wykonanych z sercem
transparentów z jej imieniem, wizerunki wyniosłych węży, a także podobne
akcesoria związane z pozostałymi dziewczynami BriDs. Uśmiechnęła się szeroko
dalej śpiewając, a wtedy Jun wystąpiła na środek z częścią rapową. Niedługo po tym nadeszła pora na taneczny
popis najmłodszej Jelly i solowe partie Geeny i Quinn.
Wszystkie pięć dziewcząt przy końcu ustawiło się w
szachownicy w identycznych strojach jak z niektórych ujęć teledysku, a następnie
Su z przebiegającym po plecach dreszczem zakończyła piosenkę wysokim tonem.
Ledwo umilkła, a nad ich głowami rozsypało się wesołe, złote konfetti i dopiero
wtedy poznały moc wrzawy, jaką fani potrafią wywołać na widowni. To było
niesamowite, gdy tak po prostu stały z szerokimi uśmiechami na twarzy,
oddychając spazmatycznie z wysoko unoszącą się klatką piersiową, a osoby
kilkanaście metrów przed nimi niemal wychodziły z siebie.
Geena z ulgą przymknęła oczy, odchylając głowę do tyłu, a
Quinn z dumy uroniwszy łzę, skierowała wzrok w prawo.
Czy
nasz występ w Shang Haiu jest potwierdzony? Zdawało się mówić jej
wyniosłe spojrzenie w kierunku lekko uśmiechniętego pod nosem menagera,
stojącego z założonymi na piersi rękoma.
**
- Myślałam, że się zrzygam na tej scenie, przysięgam. –
Odezwała się Jun na wydechu, upiwszy łyk wody. – Strasznie gorąco, a jak
duszno… - Ciągnęła, na moment zapominając, jak jednocześnie było to jej
najwspanialsze przeżycie w historii.
Quinn jak oparzona odwróciła wzrok w jej kierunku, lustrując
przenikliwym spojrzeniem.
- Przyzwyczaicie się. – Oznajmiła krótko, nim sztywno
ruszyła do pokoju.
- Nie wątpię. – Odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem Sujan,
nim z rozweselonym wyrazem twarzy również ruszyła w innym kierunku, jednak ktoś
zatarasował jej przejście z chytrym uśmieszkiem na ustach.
- Co jest? – Geena wykrzywiła zadziornie twarz, znacząco szturchając
Su w brzuch, na co ta jeszcze szerzej się uśmiechnęła, ukazując szereg
śnieżnobiałych zębów.
W kuchni pojawiła się Jelly, mknąc w kierunku lodówki, lecz
po chwili jęknęła z zawodem.
- Myślałam, że pokażecie nam z Su jak się robi naleśniki –
Zwróciła się z wielkim żalem w kierunku Jun, która z niepewności również
zajrzała do lodówki. – a nie ma mleka.
Niebieskowłosa zaklęła pod nosem rozglądając się po
przyjaciółkach wyczekującym spojrzeniem, nim pełna chęci Sujan odpowiedziała z
błyszczącymi oczami.
- Pójdę – Ponownie uśmiechnęła się z dumą, zakładając włosy
za ucho. – jeżeli zapłacisz. – Zaraz po tym zaśmiała się wyniośle, widząc
zniechęcony wyraz twarzy Jun, lecz w drzwiach ponownie pojawiła się Quinn
spoglądając na całą szopkę przychylnym okiem.
- Po prostu się ubierz, Su – Poleciła na chwilę później
chichocząc z zachowania młodszych dziewczyn, a reszta najzwyczajniej odetchnęła
z ulgą, widząc, że kwestię płacenia zakończyła liderka…
- Ej! – Wtedy krzyknęła Geena, wskazując palcem na portfel majaczący
w dłoni Quinn, który już szybował ku otwartym dłoniom Su.
- Geena zapłaci. – Rzuciła łagodnie liderka, starając się,
by zabrzmiało to poważnie, jednak na sekundę po tym jej usta zadrżały i
zatraciła się w melodyjnym śmiechu razem z Jun, Jelly i Sujan, a na końcu i
Geenie udało się wygiąć usta w uśmiechu pełnym politowania.
- Czemu ciągle się tak szczerzyła? – Dopytała Jelly, gdy
drzwi dormu zatrzasnęły się, a w kuchni nastała cisza.
Jun parsknęła, chichocząc, nim na odchodne odparła.
- Kyuhyun pogratulował jej dobrego występu. - Spojrzała na włączonego laptopa, to z
powrotem na dziewczyny. - …Może zobaczymy co inni o nim sądzą? – Zaproponowała
kuszącym uśmiechem, nim odpowiedziały jej podobne reakcje, a już kilka chwil
później, wokół biurka było ustawione stadko drewnianych krzeseł i
podekscytowanych artystek.
Wychodząc na światło dzienne, Sujan w życiu nie pomyślała,
że zaledwie tydzień po pojawieniu się clipu BriDs na youtube i dobę po ich
pierwszym występie mogłoby wydarzyć się coś takiego.
Pomknęła w kierunku najbliższych pasów, gdzie tuż obok
mieścił się supermarket, ubrana w zwyczajny, niewyróżniający się oliwkowy
płaszcz z futerkiem przy szyi. W szybkim tempie namierzyła dział mleczny, a
następnie skierowała się do kas obdarzona tylko kilkoma bardziej nachalnymi
spojrzeniami. Ucieszyło ją i to.
Ruszyła w kierunku
dormów, przecinając parking SM’u, gdy nagle do jej uszu doszedł odgłos…pisku.
Odwróciła się niemrawo, nie wiedząc, czego konkretnie się spodziewać, jednak po
sekundzie wszystkie jej niepewności zostały rozwiane, a ją otoczyła horda
uroczych dziewcząt.
- Zdjęcie? – Zapytała z niedowierzaniem, choć jednocześnie
prostując się. Klasa ponad wszystko. – Oczywiście! – Uśmiechnęła się życzliwie
po kolei pozując z każdym chętnym do słodkiej selci, a następnie cierpliwie
podpisując kartki i ręce kilkunastu osobom. Niesamowite.
To słowo kręciło jej się po głowie wręcz nieustannie, gdy skrobała swój podpis
na papierze.
Nie mogła być pewna, ale miała wrażenie, że ilość
otaczających ją dziewczyn wciąż nie maleje.
- Słuchajcie – Odezwała się cicho, nie pragnąc nikogo
urazić. – Ale dziewczyny chcą… - Wskazała kciukiem mniej więcej w kierunku
dormu, a następnie na dwa kartony mleka ciągle trzymane w dłoni, a wtedy
rozległ się szum automatycznie otwieranych drzwi.
Jak zaczarowana razem z tłumem fanek odwróciła wzrok, wypatrując
któż to wyłonił się z budynku.
- EXO-SEHUN! – Zdołała tylko usłyszeć, nim jej uszy zalała
kolejna, niezmierzona fala jazgotu. Z chęcią sama chciałaby tak piszczeć i
korzystać z tego, że ktoś taki jak Sehun wybiera się dokądś bez ani jednego
ochroniarza.
Naprawdę takie spotkanie z fanami było niesamowite. Głupawy
krzyk nastolatek był najpewniej odruchem odgórnym. Zaraz po tym wszystkie były
niesamowicie przyjemnymi osobami. Sujan najchętniej poszłaby z nimi na kawę, a
już na sto procent chciałaby zrobić więcej zdjęć… Ale niestety jej lista zadań
i obowiązków nie obejmowała takich rzeczy i jak mogła zauważyć, zabrało jej to
niesamowicie sporo czasu, a BriDs mogło zacząć się niepokoić.
Ponownie spojrzała na miejsce, w którym stał Sehun, a zdołała
dostrzec jak i on na nią spogląda znaczącym wzrokiem i nieznacznie kieruję
głowę w stronę dormów.
Uśmiechnęła się z wdzięcznością, również wykonując
nieznaczny ruch, kłaniając mu się, nim pomknęła do spragnionych amerykańskich
naleśników przyjaciółek.
**
- Są takie… - Odezwał się Baekhyun z głębokim
zastanowieniem, oglądając klip.
- …Inne. – Zauważył najstarszy Xiu, zaglądając mu przez
ramię.
- Ich teledysk po prostu jest inny. – Dodał z obojętnością
Kai, bawiąc się figurką Iron Mana, a Sehun zawtórował mu uśmiechem.
Trwała cisza, którą wypełniały tylko głosy BriDs, gdy nagle usłyszawszy
wymianę zdań, z kuchni wypełzł lider Suho, dopowiadając.
- Ktoś powinien się nimi jakoś zaopiekować… - Pomocniczo
zaczął gestykulować dłońmi, chcąc, by przyjaciele dobrze go zrozumieli. -
…Pomóc się tu odnaleźć, tak jak nam się pomogło. – Spojrzał wymagającym
wzrokiem po średnio zainteresowanej grupce chłopaków i pożałował, że nie zaczął
tego tematu, kiedy byli w dziesiątkę.
- Baekhyun, jesteś ze mną, prawda? – Zapytał z nadzieją, a
Baek wyprostował się, spotykając spojrzenie lidera.
- Powiedz do mnie ‘hyung’. – Rzucił na pozór ostro i
stanowczo, lecz usta wykrzywiał mu uśmiech. Suho roześmiał się radośnie, nim z
nieukrywanym i nawet zbyt wyszukanym szacunkiem wyparował krótkie ‘ hyung ‘,
nim rozległ się dumny głos Baeka.
- Jestem, jestem -
Wydusił na odchodne, nim uśmiechnął się lekko do monitora.
*
- Zawsze się zastanawiałem, jak oni potrafią sprawić, że
zespoły, które dopiero co zadebiutowały lądują w naszym programie – Pomyślał na
głos Doni z wyszukanym zainteresowaniem na twarzy, na co Coni roześmiał się pod
nosem, poprawiając mikrofon.
- Ja się
zastanawiałem, czemu zawsze musimy być śmieszni w naszym programie – Zajęczał z
udawanym niezadowoleniem, a jego partner zaśmiawszy się gorzko, zawołał wesoło.
- Nowe podopieczne SM Entertainment, na wpół zwierzęta – w
tle można było dosłyszeć delikatny damski chichot. – BriDs! – Obydwaj
prowadzący zachęcająco wskazali dłońmi, a od razu ciurkiem wypełzło pięć
uśmiechniętych dziewcząt, które ukłoniwszy się, prędko zajęły wyznaczone
miejsca.
*
- Zaczynamy następny segment naszego programu – Coni ochoczo
klasnąwszy dłońmi, spojrzał na tablicę. – Over-write Profile!
BriDs również zaklaskały, nie mogąc opanować
podekscytowania, a jednocześnie obawiając się ciągle obserwujących je kamer,
jakby przewiercały wszystko na wylot.
Jun przełknęła niewyobrażalnie wielką gulę i uśmiechnęła się
sztywno, gdy zobaczyła, że jej karta jest pierwsza.
- Tu jest napisane, że masz największe oczy z całej piątki…
- Doni z uwagą przeczytał pierwszą linijkę, następnie rzucając intensywny wzrok
na zestresowaną dziewczynę, której poziom przestrachu powolutku opadał, a
zastępowało go poczucie…dobrej zabawy. Zaśmiała się, przytakując, gdy Coni
zeskoczył z krzesełka, lustrując swym zabawnym spojrzeniem każdą z członkiń.
- Potwierdzone – Skwitował po
chwili, patrząc na następny fakt. - ...Jeździsz konno?! – Wykrzyczał po
sekundzie, sprawiając wrażenie zafascynowanego i jednocześnie przerażonego.
Jun odgarnęła niebieskie włosy,
kołysząc się na obrotowym krześle, nim odpowiedziała ze szczerym zawodem.
- Trenowałam zanim stałam się
członkiem BriDs – Urwała na moment, uśmiechając się smutno, gdy Sujan poklepała
ją pokrzepiająco po plecach. - … Teraz to bardziej rekreacja i
odpoczynek…Oczywiście kiedy mam wolne. – Zaśmiała się, przenosząc wzrok na
siedzącą obok siebie przyjaciółkę, myśląc, że teraz nadchodzi jej kolej.
- Czekaj, czekaj – Coni
przymrużył oczy. – Sądzisz, że potrafiłabyś wykonać Random Play Dance z piosenkami
EXO? – Wskazał palcem, zobaczywszy napis ‘potrafi tańczyć wszystkie
choreografie EXO’ i wpatrując się w nią z ciekawością, na co ta z zakłopotaniem
założyła kosmyk włosów za ucho, cicho rechocząc, nim niemrawo pokiwała głową.
- Razem z Su – Wycelowała
kciukiem w stronę Sujan, jednocześnie wstając z krzesła i ciągnąc za sobą
czarnowłosą.
Niedługo po tym dwie dziewczyny
stały zdezorientowane przed resztą, oczekując melodii, gdy w tym samym czasie
dwóch prowadzących uśmiechało się, szepcząc do siebie.
Na pierwszy rzut puszczono refren debiutowej piosenki ‘MAMA’. Upłynęła
sekunda skupionych spojrzeń dziewczyn wbitych w ziemię, nim w nieziemskiej
harmonii zatraciły się w energicznym tańcu znanego zespołu, śmiejąc się do
kamery. Nagle dosłyszały początek ‘History’, a Sujan oprócz tańca zaczęła
śpiewać partię Baekhyuna, jednocześnie śmiejąc się delikatnie. Po tym nastąpił
króciutki urywek ‘Growla’, również perfekcyjnie dopracowany. Prowizoryczna
widownia obserwowała koordynację ruchową dziewcząt z lekko otwartymi ustami.
Przerwał to początek ‘Overdose’, gdzie nie sposób było stworzyć piramidę w dwie
osoby. Dziewczyny po prostu stanęły jak słupy soli, bezradnie się w siebie
wpatrując, nim prowadzący roześmiali się, a Random Play Dance z singlami EXO
zakończył się, pozwalając na prezentację Sujan.
- Jesteś fanką Henry’ego? –
Zapytał Doni, uśmiechając się lubieżnie, po tym jak podniósł wzrok znad tablicy
Su, która uczyniwszy zdziwiony wyraz twarzy, nie do końca rozumiejąc, umilkła,
jednak ułamek sekundy później roześmiała się melodyjnie. – Tak tu jest
napisane.
- Nie tak wielką jak Jun –
Odpowiedziała łagodnie, choć uśmiechając się chytrze. - A pierwszy stopień szkoły muzycznej na
skrzypcach skończyłam długo, długo przed tym jak poznałam jego piosenki –
Odparła z perłowym uśmiechem. – Na fortepianie nauczyłam się grać równie
wcześnie – Dodała z pośpiechem, widząc, jak Coni prędko otwiera usta, by
dopowiedzieć, a jednocześnie skreśla stwierdzenie, zastępując je słowami „Nie
tak wielką”. Dziewczęta zaczęły brechtać.
- Znasz choćby część jego
piosenki, tak żeby zagrać? – Jelly szturchnęła Sujan, pytając dociekliwie, na
co ta po chwili namysłu pokiwała głową, a moment później podeszła do nich
szczupła kobieta z czarnym futerałem w rękach.
- Zobaczymy, czy jesteś godna
miana wirtuoza – Zaśmiała się Geena, a w tym samym czasie obydwaj prowadzący
zajęli pozycje wyrafinowanych, światowej klasy oceniających.
Sujan mało przejęła się
zgryźliwą uwagą i tylko na sekundę przed przyłożeniem smyczka do gryfu,
powiedziała niekomfortowym głosem.
- W razie ogromnej żenady,
proszę, wytnijcie to – A wtedy
rozproszyły się niesamowicie przyjemne dla ucha dźwięki mahoniowych skrzypiec,
których używająca Sujan, próbowała oddać melodię z piosenki ‘Fantastic’ tak
mocno, jak tylko mogła i mimo drobnych zahamowań i wpadek, chyba poszło jej to
w miarę należycie, bo gdy tylko zakończyła, zalała ją fala oklasków.
- Znasz nuty na pamięć? –
Zagadnął Doni, wydając się mocno zaabsorbowanym, a zdziwionym do granic
możliwości, gdy usłyszał odpowiedź.
- Nie – Pokręciła powoli głową.
– Po prostu dobrze znam tą piosenkę, a nuty czytałam chyba trzy miesiące temu.
– Dodała z gracją, uśmiechając się delikatnie, oddając kobiecie instrument. -
…Po kilku latach grania to normalne…W sensie granie na wyczucie. – Zaśmiała
się, widząc jak MC wpatruje się w nią jak w obrazek.
Minęło kolejne kilka chwil, gdy
w końcu zadano Sujan najbardziej charakterystyczne dla niej pytanie.
- Według tej tablicy, Sujan to
druga Elżbieta II… - Zaczął Coni, a Su od razu zaśmiała się z klasą, obnażając
proste, śnieżnobiałe zęby, nim na jej twarzy wypełzł malinowy rumieniec.
- Kobieta z nieokiełznaną
klasą, pełna gracji i mówiąca płynnym brytyjskim akcentem… - Dokończył Doni, a
czarnowłosa opuściwszy wzrok, z uśmiechem kiwała się na krześle.
- No i największa fanka
Harry’ego Pottera, nie zapomnijmy o tym – Wtrąciła, siedząca na samym końcu
liderka.
- Jun też mówi dobrze po
angielsku, ale amerykańskim sposobem – Su oznajmiła w końcu, a wtedy Coni
próbując naśladować akcent rodem z USA wydukał.
- You can talk to you with english? – Wydawał
się być bardzo pewnym w tym co robi, jednak zakłopotał się, gdy usłyszał
chichot dwóch dziewcząt.
- You mean ‘ with each other’?
– Sujan dopytała melodyjnym akcentem, a zawstydzony prowadzący niemrawo pokiwał
głową, nim obie zatraciły się, prowadząc rozmowę w jednym, a jednocześnie tak
odmiennym języku.
- I am really glad that BriDs
have a opportunity to be here – Jun rzekła jak gdyby nic do przyjaciółki, gdy w
tym samym czasie reszta nie miała większego pojęcia o czym mówią.
- I think Coni is not very
pleased that you corrected his mistake – Odparła ni z gruszki ni z pietruszki
Sujan, spoglądając kątem oka na prowadzącego, gdy nagle rozległ się krzyk
Doniego.
- Ej! – Wskazał palcem na dwie
dziewczyny. - …Co z Conim? – Dopytał, wychwyciwszy tylko jedno słowo, a
potoczył się chichot reszty dziewcząt.
Popatrzyły po sobie szybko, a
Su odpowiedziała uprzejmie.
- Powiedziałam, że MC Coniemu
do twarzy w okularach słonecznych. – Uśmiechnęła się wdzięcznie, kłaniając się
mężczyźnie, który dumnie odwzajemniwszy
uśmiech, rozpoczął Over-write Profile z Jelly.
- Maknae zespołu – Przeczytał
prowadzący, dogłębnie trawiąc treść tabliczki. – Zawsze wesoła i podnosząca
wszystkich wokół na duchu, właśnie taka jesteś, Jelly?
Po studiu potoczył się radosny
i uroczy śmiech dziewczyny, nim odgarnąwszy srebrne włosy, odparła.
- W miarę możliwości.
- To znaczy, że grając smutną
postać masz trudności?
To pytanie niesamowicie zbiło
ją z tropu i zanim udzieliła odpowiedzi kilka razy otworzyła usta i je
zamknęła.
- Nie grałam jeszcze w żadnym
filmie – Postawiła sprawę jasno, ozdabiając twarz lekkim rumieńcem. - … Po
prostu mówiono mi, że się do tego nadaję. – A od razu marker poszedł w ruch.
- Jelly – Coni zwrócił się
oficjalnie, specjalnie przeciągając, co sprawiało większe podenerwowanie w
żołądkach dziewcząt. – Jako najlepsza tancerka w grupie, mogłabyś wskazać tą
najgorszą? – Ledwo zadał pytanie, a wybuchła fala zażenowanego jęku. Obydwaj prowadzący
zaśmiali się tryumfalnie.
Speszona Jelly zagryzła dolną
wargę, wypuszczając ciężko powietrze.
Podrapała się po głowie,
spoglądając po reszcie przyjaciółek, co trwało pewien czas, gdy w między czasie
Doni żartobliwie rzucił.
- Spokojnie – Spojrzał na swój
nadgarstek, który nie miał zegarka. – Nie spiesz się.
Minęła chwila, nim obrotowe
krzesło zaskrzypiało, a rozległ się niezadowolony i przeciągły głos.
- Nie trudź się, Jelly – Quinn
wystąpiła z łagodnym wyrazem twarzy, gdy MC Coni zapytał.
- Czy…?
Odpowiedziało mu mozolne
kiwanie głową Jelly, a rozległ się szyderczy śmiech Geeny, który wyciszył się
tak prędko, jak pojawił.
- …I Geena. – Powiedziała po
cichutku najmłodsza, choć każdy ją usłyszał.
Wymieniona członkini zapowietrzyła się, gdy Jun i Sujan śmiejąc
się, złapały ją za ramiona i wytoczyły na miejsce obok liderki.
- Zabawne, Geeno – Coni
podniósł okulary, by lepiej się przyjrzeć kolejnej tabliczce. – Ale tu też jest
tak napisane.
Dziewczyna uśmiechnęła się,
potakując.
- Bo między baletem, a tym co
tańczę teraz jest wielka przepaść. – Odparła, prostując się wyniośle, widząc
jak usta MC kreują się w piękne, okrągłe O.
Z powodu ubrań Geeny, wszyscy
zawiedli się, gdyż było niemożliwe, by mogła pokazać swe baletowe możliwości,
za to chwilę później MC mogli ponownie dowiedzieć się czegoś niespotykanego.
- Interesujesz się
architekturą? – Padło pytanie, a sekundę po tym drugie. – Rysujesz?
Geena szybko pokręciła głową,
wskazując brodą na osobę obok siebie.
- Quinn rysuje – Odparła
zwyczajnie, podwijając rękaw koszuli. – Mnie po prostu interesują konstrukcje.
Mężczyźni równo odpowiedzieli
przeciągłym ‘A’, nim jeden z nich dopytał, oderwawszy wzrok od tabliczki.
- I dotychczas dużo
podróżowałaś, tak?
Na to wspomnienie Geena wygięła
usta w uśmiechu od ucha do ucha, nim odrzekła, śmiejąc się.
- W celu oglądania budowli –
Odsłoniła szereg białych zębów, a gdy postawiono pytanie, dotyczące ulubionej
konstrukcji, odpowiedziała bez zastanowienia. – Cerkiew… W ogóle podoba mi się
Rosja.
Po kąciku architektoniczm
nadszedł wyczekiwany czas na głowę zespołu BriDs.
- Quinn – MC Doni orzekł,
pytając rzeczowo. – Powiedz nam, naprawdę rysujesz?…Czy może bardziej jak Kris?
Jakiś specjalny sposób, którego nikt nie rozumie?
Rozległ się krótki rechot,
jednak na sekundę przed odpowiedzią umilkł.
- Nie, nie – Zaczęła,
zakładając włosy za ucho. – Rysuję postaci z mangi. I chyba nie najgorzej –
Dodała, grzecznie uśmiechając się. Zbytek skromności w BriDs jest jak
najbardziej na porządku dziennym.
- A gdybyś miała powiedzieć, dlaczego
właśnie ty jesteś liderką tej grupy – Coni oparł twarz na dłoni, sprawiając
wrażenie myśliciela. – jakich słów byś użyła?
Nastała cisza, w której
pozostałe pięć dziewczyn żarliwie wpatrywało się w liderkę, która na moment
rozszerzyła oczy ze zdziwienia, nim powoli, jakby nie będąc pewną swych słów,
zaczęła.
- Wydaje mi się, że istotna
jest moja stanowczość… - Zamilkła, znowu szukając odpowiednich słów. -
…Wytrwałość także…No a przede wszystkim opiekuńczość. Jestem najstarsza i
czuję, że muszę ciągle mieć oko na moje najmmłodsze siostry, prawda? –
Spojrzała, przymrużając żartobliwie oczy, kierując je na siedzące obok siebie
Jun, Su i Jelly, które uśmiechnęły się szatańsko.
*
- Piąteczka, dziewczyny –
SangJoong wystawił swą smukłą dłoń, a od razu dosięgło jej pięć innych. –
Właśnie o to chodzi! – Uśmiechnął się dumnie, wkładając ręce do kieszeni
czarnego garnituru.
*
- Zjadłabym sernik – Jun uśmiechnęła się szeroko, pewnie wchodząc
do kawiarni SM. - Taki z karmelem… -
Ciągnęła z rozmarzeniem, lecz nagle ucięła jej Sujan.
- Mi też weź – Mrugnęła porozumiewawczo, odchodząc już w
kierunku wolnego okrągłego stolika. – i z orzechami, jak się da. – Posłały
sobie uśmiechy i rozdzieliły się, pędząc ku swoim kierunkom.
Smakołyki z kafejki można byłoby nazwać delicjami.
Dziewczęta z uznaniem pałaszowały swe kawałki ciasta, wymieniając się różnymi
uwagami, gdy nagle Jun usłyszawszy pewien głos, zapowietrzyła się, czego
skutkiem był napad dzikiego kaszlu. Su zmarszczyła niepewnie czoło, czując jak jej
wnętrzności wywracają się do góry nogami, choć pod żadnym pozorem nie pokazała
nawet grama swych emocji.
- Widzisz? – Zawołał wesoło sprawca zaskoczenia dziewczyn. –
To moje najbardziej oddane fanki na świecie. – Henry wygiął usta w szerokim
uśmiechu, od razu dosiadając się do stolika, gdy w tym samym czasie osobę,
która z nim przyszła, zajęto rozmową z Suho.
Jun mrugała zdecydowanie zbyt często, a Su mimo, że gardło
zastąpiła jej pustynia Gobi spróbowała wyglądać na jak najbardziej wyluzowaną.
Najbardziej
oddane fanki na świecie.
W obydwu głowach członkiń BriDs rozbrzmiało to zdanie, a jak
na zawołanie w myślach pojawiła się retrospekcja z Weekly Idol. Spojrzały po
sobie z upokorzeniem, nim rozweselony Henry ciągnął dalej, wyciągając dłoń w
zwyczajnym przywitaniu, bez kłaniania się. Rodem z USA.
- New York, Chicago? – Zapytał z typowym akcentem zza
oceanu, a Jun przełknąwszy ślinę, odparła spokojniej.
- Los Angeles – Uśmiechnęła się kojąco, choć jednocześnie
spłonęła malinowym rumieńcem. Obserwująca to wszystko Su także wygięła kąciki
ust, czując między ich trójką pewne miłe połączenie, którym był inny język.
- And you? Hogwarts, I guess? – Chłopak wyszczerzył się, a
Sujan obdarowała go wybuchem śmiechu, również odsłaniając proste zęby. Biorąc
pod uwagę żart, pokiwała z potwierdzeniem, jednak po chwili odparła z
wdziękiem.
- ”Sunny” London – A kilka krótkich minut później, nie
wiedzieć jak i kiedy wszyscy troje zaczęli rozmawiać jakby znali się co
najmniej pół roku, ciągle używając płynnej angielszczyzny.
*
Geena zwyczajnie spuściła wodę, lecz gdy dopięła spodnie,
usłyszała zbędny plusk, który nie miał nic związanego ze spłuczką.
- Ja jebię – Jęknęła z przejmującą miną, rozszerzając oczy
do maksimum. – Nie, nie, nie, nie – Powtarzała w kółko, kręcąc głową na boki,
nim upadła na kolana, widząc swojego Samsunga galaxy na dnie szerokiego
odpływu. Wciągnęła powietrze ze świstem, walcząc z kilkoma łzami, pchającymi
się na wolność.
Nawet jeżeli wyciągnęłaby telefon, na nic by jej się to nie
zdało. Zepsuty doszczętnie.
- Miałam właśnie dzwonić! – Kopnęła ze złością sedes, a po
sekundzie pożałowała tego, łapiąc się za stopę, pulsującą ostrym bólem. Syknęła
z cierpienia, ocierając słone łzy dłonią, gdy za sobą usłyszała pełen
współczucia głos, choć osoba uśmiechała się wdzięcznie.
- W takim razie weź mój.
Nim policzki Geeny spłonęły, wszystkie jej mięśnie dostały
niezły podarunek od paralizatora, którym okazała się być Amber z girls bandu
F(x).
Odwróciła się sztywno, próbując przybrać normalny wyraz
twarzy, a co ważniejsze zachowywać się przyzwoicie, jednak po chwili zaczęła
bełkotać jakieś niezrozumiałe słowa, czując jak zalewa ją wstyd.
Wesoła Amber podeszła bliżej, a Geeny wnętrzności wywróciły
się, gdy musnęła ją ramieniem, spoglądając na doszczętnie zalany telefon.
- No chyba, że wyciągniesz swój – Ciągnęła po długim czasie,
śmiejąc się łagodnie, co bez większego efektu uczyniła także członkiń BriDs,
powoli wyciągając skostniałą dłoń w kierunku oferowanego jej telefonu.
- Dziękuję – Skłoniła głową, ckliwie wystukując numer Quinn,
pod okiem dobrotliwie uśmiechniętej Amber.
*
- Zgubiłaś się – Powtórzyła Quinn, patrząc na Jelly bystrym,
choć jednocześnie matczynym wzrokiem.
- Po raz kolejny – Oświadczyła niedowierzająco Jun,
przewijając plik nut w rękach.
Dotychczas siedząca w ciszy Sujan, dodała, okręcając się na
obrotowym skórzanym krześle.
- Ale…?
Jelly spojrzawszy przelotnie na kompletnie niedostępną
Geenę, odparła z radosnym uśmiechem.
- Nie zgubiłam się, to po pierwsze – Udała poważną, groźnie
wystawiając palec. – Po prostu przeszukiwałam nieznane mi odmęty SMu – Zaśmiała
się z samej siebie, a od razu i reszta dziewczyn wygięła usta w uśmiechu od
ucha do ucha. – A wtedy wpadłam na Sulli. – Dokończyła z satysfakcją w głosie,
bowiem jeżeli chodziło o girls bandy, F(Sulli) była dla niej najważniejsza.
Su zaśmiała się cynicznie.
- Geena też spotkała cząsteczkę F(x) – Spojrzała zalotnie w
kierunku słuchającej muzyki dziewczyny, która kompletnie nie miała pojęcia, że
wypłynął jej temat. – Tyle że wtedy, gdy wpadł jej telefon do kibla – Do tego
momentu próbowała się opanować, jednak ledwo skończyła, a wybuchła bombą
rechotu, a zawtórowały jej Jun i Jelly. Mina Quinn tylko stężała.
- Telefon? – Dopytała z grozą w głosie, zmrużając oczy, gdy
Su pokiwała głową. – Pięknie. – Westchnęła z niechęcią, zagłębiając się w swych
nutach.
-------------------------------
Jedno jest pewne: na razie Was nie
przybywa na moim blogu, jednak i tak wierzę całym serduszkiem, że to się
zmieni, a moi obecni czytelnicy będą w stanie mi jakkolwiek pomóc!
Co do rozdziału: Lubię go. Jest bardzo
przyjemny, a co więcej, dziewczęta są po Weekly Idol, które pomogło w bardzo
istotnej kwestii: Ciekawi mnie, jaką członkinię BriDs polubiłyście najbardziej?
Na odpowiedzi oraz oczywiście opinie i krytyki czekam w komentarzach, nawet tych anonimowych.
Życzę mam jak najbardziej miłego (mimo szkoły) tygodnia i do zobaczenia najpewniej za tydzień!
Wasza MoonSeer c:
Na odpowiedzi oraz oczywiście opinie i krytyki czekam w komentarzach, nawet tych anonimowych.
Życzę mam jak najbardziej miłego (mimo szkoły) tygodnia i do zobaczenia najpewniej za tydzień!
Wasza MoonSeer c:
Jeju, super to opowiadanie. Kc~
OdpowiedzUsuńBędę tu wpadać jak najczęściej.
Weny c: i zapraszam do mnie.
Baaaaaardzo Ci dziękuję i mam nadzieję, że widzimy się przy następnym razie!:)
UsuńTekst Jun "Zjadlabym sernik", to jakbym słyszała Lunę "Zjadlabym budyń", słodkoo:"))))
OdpowiedzUsuńSujan to typowa cała Ty, fanka nr 1 HP, gra na skrzypcach, brytyjski akcent i wgl .3. Najbardziej lubię właśnie Su i Geene jak na razie :>>
A ten Kai ma figurkę Iron Mana więc już go llubię B|
Coraz ciekawszy ten blog! I ja też tak jak ty mam nadzieję, że zawita tu więcej gości i , że pozostawią po sobie ślad, cnie ;-;
Tymczasem do następnego rozdziału :*
~Roni
HAHAHA, HP jest wszędzie, tego fandomu nie da się nie uwzględnić XD
UsuńBardzo dziękuję i no właaaaaaaśnie ,też mam nadzieję:(
do zobaczenia! c:
naprawdę niesamowite, informuj mnie o nowych rozdziałach ok? zapraszam do siebie http://podrozdoazjidajsieponiescfantazji.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiło mi!
UsuńOczywiście, że będę powiadamiać Cię o rozdziałach:)
Z pewnością wpadnę.
Do zobaczenia!